Idealna pogoda do pracy dzisiaj :)
So fukcin' perfect
czwartek, 10 stycznia 2013
Dzisiejsza pogoda była taka jaką pokazał mój smartphone. Prawie ... obrazek przedstawiał delikatną chmurę i idealne śnieżynki ... u mnie padały takie dziabągi, spłaszczone strzępki i krzywe papsiory.Wiatr pchał je pod sporym kątem, jakby padały z sąsiedniej działki a nie jak na dobrze wychowany, przyzwoity śnieg przystało - z góry.
Mój smartphone to już staroć. Nie mogę zainstalować sobie instagramu i dzielić z rzeszą innych użytkowników zdjęcia nóg, talerzy z najedzonym daniem i dzisiejszego śniegu więc mam doła. Jakbym miała instagrama to zrobiłabym sobie sad focię ... a nie mogę. Więc mój dół jest jeszcze większy i jeszcze ten śnieg, co padał nie taki jak na ikonie widżetu pogodowego.
Mój smartphone to już staroć. Nie mogę zainstalować sobie instagramu i dzielić z rzeszą innych użytkowników zdjęcia nóg, talerzy z najedzonym daniem i dzisiejszego śniegu więc mam doła. Jakbym miała instagrama to zrobiłabym sobie sad focię ... a nie mogę. Więc mój dół jest jeszcze większy i jeszcze ten śnieg, co padał nie taki jak na ikonie widżetu pogodowego.
środa, 9 stycznia 2013
Na dobre lepszego początki
Dzień 1.
Cześć!
Jestem Kasia, będę pisać bloga. Od dzisiaj.
Wczoraj był ciężki dzień, za dużo miejsc do odwiedzenia na
raz, telefoniczna smycz ciągnie mnie z jednego kąta w drugi w czasie przeze mnie
nie kontrolowanym. Zepsuła się pogoda. Tak dosłownie. Ktoś przyszedł,
ponaciskał jakieś guziki czy urwał sprężynkę albo co gorsza! jakąś wajchę lub
inny wichajster i niebo się otworzyło i wypadł z niego śnieg.
Ja krążę w samochodzie, przecinam kolejne trasy. Telefon :
- Pada u ciebie tak jak u mnie?
- Jestem tam gdzie ty albo niedaleko.Pada. Nie widzę świata,asfaltu.
-Czemu ja nigdy nie wiem, gdzie ty jesteś.
-Bo ja dokonuję spontanicznych wyborów ;]
Dzisiaj chciałabym napisać:
Aloha.
Bardzo letnie powitanie …
…a jest u mnie najgorsza odmiana zimy – topniejąca, ni to
zimna, ni to ciepła, bez słońca ale i
bez wiatru. Takie nie wiadomo co. Nie chce mi się wyjść na zewnątrz, a powinnam
a tak obserwuję kręcących się chłopaków przez okno. Zgasiłam światło dla
niepoznaki ;) Nie mam kaloszy na taką
pogodę ;( To znaczy mam ale dziurawe i nie mam weny na zakup nowych. Jedne
stoją pod biurkiem – czerwone. Wyglądałam w nich jak bocian. Szare mam na
nogach. Patrzę na szczerbiące się do mnie pęknięcie i zastanawiam się, czy
szara taśma jest faktycznie dobra na wszystko. Kupię sobie kalosze dla pilarzy, ponoć nie do zniszczenia. Mnie zniszczą finansowo ....ehh.
Tak mnie naszło:
Zawsze zostaje jeszcze opcja na lewą nogę czerwony, na prawą szary i jest niedziurawy komplet. Potrzeba matką wynalazku!
Subskrybuj:
Posty (Atom)